Wchodzisz do karczmy...

Thane

*wstał od stołu i po wypaleniu fajki poszedł do karczmarza po kufel piwa wrócił z dwoma kuflami jeden dał kerinowi a drugi zostawił dla siebie*pij bo nie wiesz co tracisz

Kerin

noo. wiem co trace. trace przez jego picie zdrowe cialo *odsuwa kufel*

Korin

eeeee tam*machna reka krasnolud* nie zmuszaj go tylko sie trunek zmarnuje niechce to nie....

Ereath

*Do karczmy wchodzi młody druid* Witam wszystkich *Rzuca w stronę siedzących*

Kerin

witaj Ereathcie [chyba dobrze napisalem :/] siadaj. a co do waszych paskudztw to sami je spozywajcie to sie nie zmarnuja *usmiechnal sie szeroko*

Beau

Witaj*powiedziała do Ereatha* nie będę więcej palić, to obrzydliwe

Ereath

No właśnie, odniosłem wrażenie, że są tu sami miłośnicy używek *zaśmiał się Ereath* Z pewnymi wyjątkami oczywiście. Też uważam, że to obrzydliwe. Szczególnie palenie.

P.S. Możecie mówić Ereacie po prostu Smile

Beau

Właśnie *podeszła do okna i go otworzyła* musi się tu wywietrzyć trochę...

Ereath

Ach, świeże powietrze *uśmiechnął się druid czując powiew od strony otwartego okna*

Elreell

*wchodzi do karczmy i czując dym zaczyna się dusić* Khe khe, kto tu tak nasmrodizł?!*złapała się za gardło dusząc się dalej*

Ereath

Na mnie nie patrz, ja nic nie zrobiłem. *uśmiecha się Ereath* Okno jest już otwarte, zaraz powinno się wywietrzyć.

Elreell

*podeszła do okna i odetchnęła głęboko*

Greg

Witaj Elreell *uśmiechnął się do przyjaciółki*

Elreell

Witaj...*powiedziała, wychylając się przez okno i wdychając świerze powietrze* Powiedz mi że to nie ty paliłeś...

Greg

Paliłem, ale tylko trochę *powiedział po czym zgasił fajkę i schował do kieszeni szaty*