Wchodzisz do karczmy...

Beau

Witaj Elreel, ja próbowałam palić, ale już więcej nie będę. Trzeba otworzyć wszystkie okna*zaczęła otwierać okna*

Kerin

dobry pomysł *pobiegl na pietro karczmy i pootwieral okna*

Ereath

Ale fajny przeciąg, wywieje te wszystkie smrody. *powiedział druid i odetchnął głęboko świeżym powietrzem* Dobrego, czystego powietrza nigdy za wiele.

Korin

Krasnolud z fajka w gebie popatrzal po wszystkich po czym rzucił* no dobra dobra nie będę już tu palił...... ale to nie znaczy że zamierzam przestać* lekko rozdrażniony na wszystkich amatorów czystości powietrza zgasił cubuch* w każdym bądź razie witamy nowych członków...

Elreell

*widząc jak Greg chowa fajkę powiedziała* Dobrze robisz, bo lepiej się mi nie narażaj... Ty też*uśmiechnęła się nikle do krasnluda* Nie jestem nowym członkiem klanu

Greg

Co mi zrobisz? *zapytał uśmiechając się do niej szeroko*

Elreell

Teraz już nic, bo fajke schowałeś jak posłuszne dzieciątko*uśmeichnęła się*

Elreell

domyślam się jakie było to trochę...*wychyliła się przez okno i jeszcze raz zaczerpnęla świerzego powietrza* Na szczęście już w karczmie coraz czyściej...

Greg

Oj przestań i siadaj *uśmiechnął się szerzej*

Elreell

*usiadła* Co mam przestać?

Greg

Masz przestać się wietrzyć, bo przeciąg się robi *klasnął w dłonie i okna się pozamykały*

Elreell

Ale tutaj jeszcze śmierdzi dymem, Greg! Wiem, że tobie taki smród odpowiada, ale są tu jeszcze inne osoby...*powiedziała z udawanym żalem*

Greg

*zaśmiał się* no dobrze *wstał podszeł do okna i otworzył je* ale tylko jedno wystarczy

Elreell

No niech będzie... Ale pstryknięciem palca już otworzyć nie potrafisz?*uśmiechnęła się*

Greg

*uśmiechnął się siadając* potrafię, ale nie mogę